„Moda to zabawa, a moja biżuteria musi wyrażać mnie. Może być subtelna i zmysłowa, lub odważna i zadziorna, dokładnie tak, jak ja” - słowa Natalii pasują do każdego, prawda? Jesteśmy różni, zmienni, nieidealni. To biżuteria powinna mieć to coś, podkreślić styl i nastrój dnia. I oczywiście – musi być trendy, błyszczeć, prezentować się pięknie na skórze i dodawać kolorytu stylizacjom.
Lubię biżuterię trochę w stylu retro, jakby pożyczoną od mamy, wprost ze zdobionej szkatułki. Przełamuje mój nowoczesny styl, idealnie pasuje do czerni, do koronek. Ta biżuteria sprawdzi się na randce i do pracy, pasuje, gdy potrzebuję czegoś klasycznego i ponadczasowego. Ale łączę to też z jeansami lub trampkami, no bo niby... dlaczego nie?
Biżuteria ANIA KRUK jest zawsze w punkt. Dlaczego? Ponieważ uważnie śledzą trendy, ich produkty są dla mnie w jakiś sposób wyjątkowe. W tym roku króluje złoto, szalone łańcuchy o grubych oczkach, charmsy i amulety, które mogę łączyć, mieszać ze sobą i dopasować do nastroju. Dzięki temu nie tylko błyszczę - biżuteria idealnie wyraża mnie i mój indywidualny styl.
Cięższe kształty, grube sploty, coś widocznego i w nietypowym miejscu. Taką biżuterię wybieram w te dni, gdy czuję się odważna i silna, gdy chcę zdobywać świat. Noszę wtedy coś cięższego, skórzanego, czarnego. Widoczny pierścionek, masywna bransoleta, złota nausznica - chodzi mi o to, by biżuteria, którą mam na sobie zwracała uwagę.